"Glogierówka" pana Jana Glogera - kto jej kosztował albo ma w swoim sadzie?
![]() |
| Glogierówka. |
LIST GLOGERA PRZYTOCZONY W ARTYKULE E. JANKOWSKIEGO,
„Ogrodnik Polski” 1882, nr 14, s. 321;
Pan Zygmunt Gloger, znany zaszczytnie w kraju naszym archeolog, nadesłał do Redakcji w ciągu zimy piękne jabłka z formy do typu ananasowych (tyrolek) należące, wybornego smaku. Jabłek tych określić z nazwy nie umieliśmy. Posłano tedy jabłko do dra Lucasa, znakomitego rzeczoznawcy, który uznał w nim owoc nowy, godzien rozpowszechnienia i prosi o nadesłanie mu zrazów tego owocu. Nie mogąc wykonać chromolitografii ani podać dokładnego opisu tego jabłka, odkładamy to do następnej zimy, tymczasem nadajemy jabłku nazwę, pod którą się rozpowszechni i podajemy kilka szczegółów, których nam łaskawie udzielił szanowny pan Gloger. Nadmienimy jeszcze, że pan G. zastrzegł sobie pisownię wyrazu „glogierówka”, żeby jabłko nie uchodziło za niemieckie. Oto, co pisze pan Gloger:
„Przymioty jabłek są następujące: kruchość i soczystość nieporównana, smak osądzicie sami [rzeczywiście dobry], skórka dziwnie delikatna, konserwują się w chłodnej piwnicy, ułożone w jedną warstwę na stołach bez podściołu i przykrycia, do zimy w drugim roku. Do kuchni wyborne są zarówno, jak do jedzenia na surowo; od strony słońca dostają prześlicznych rumieńców i ze wszystkich jabłek najpiękniejsze są do ubrania stołu. Zastawione na kilku półmiskach, wypełniają pokój aromatem, który zwrócił nawet uwagę dra Lucasa. Drzewa zaczynają rodzić bardzo wcześnie, nie wyrastają wysoko, a rodzą niezmiernie obficie. Drzewa kilkunastoletnie dały w roku zeszłym po 4 do 6-u pudów owoców [po 1 rs. 50 k. do 2 rs. Za pud - J.]. Zimę wytrzymują doskonale, a w Jeżewie [majątek pana G. pod Tykocinem] rosną bujnie na gruncie gliniastym, nieprzepuszczalnym i zasychającym się w lecie. Jeżeli mało owocu na drzewie (co rzadko się zdarza), to dorasta on znacznej wielkości; że zaś zwykle całe gałęzie okryte są bukietami owoców, więc jabłka bywają mniejsze - około 2 średnicy poprzecznej, a 2 i 1/3 wysokości.
Historia tych jabłek jest następująca: we wsi Zblutowie,
własności moich krewnych Falkowskich, w
zapadłej okolicy dawnego Podlasia, koło miasta Goniądza, istniały niegdyś dwa stare drzewa
tego gatunku. Ojciec mój, Jan Gloger, z drzew tych otrzymał zrazy w roku
1859 i rozmnożył je w ogrodzie jeżewskim. Czy owe dwa drzewa stoją dotąd w
Zblutowie, nie wiem, ale za to w Jeżewie,
staraniem mego ojca, jest kilka 22-letnich”.

Komentarze
Prześlij komentarz